Posts by:marek-bernaciak

13.01 20147

Kto pahomas? – czyli pojęcie, którego brakuje Polakom

Jest takie słowo, którego nam jako Polakom, jako narodowi mającemu marzenia (bo wierzę, że wielu z nas ma marzenia o wielkich dziełach, których powinniśmy dokonywać) brakuje bardzo. Jest to słowo, które roboczo wymawiamy w naszej firmie jako "pahomas", a żeby jego znaczenie wam przybliżyć muszę opowiedzieć dwie historie.  

czytaj dalej
28.12 20138

Hobbit okiem ekonomisty

Jestem wariatem. Oglądając Hobbita zrywałem się z fotela chcąc nap...ć wrażych Orków. Aż mnie moja mądra Żona za rękaw ciągnęła, cobym się nie ośmieszał. Ścięliśmy się, a ja jedną trzecią filmu przesiedziałem na własnych dłoniach, co by nimi nie machać. Już tak mam, od dzieciństwa przeżywam akcję, gdy jakiś sukinkot stoi naprzeciwko i próbuje kogoś niewinnego zatłuc. A to film 3D jest, pamiętajcie. I to dobrze zrobiony. Jako bajka. Swoją drogą, ile osób chciałoby machać rękami, a się boi śmieszności?  

czytaj dalej
20.12 20131

Artyści – etatyści

Ubolewanie nad upadkiem kultury, jojczenie nad niskimi nakładami na szerzenie twórczości... To główne komunikaty, jakie można usłyszeć od większości "artystów" wszelkiego sortu. Nieważne, czy to malarz, filmowiec, rzeźbiarz czy poeta, w jednym artyści łączą się jako ten proletaryat lat dwudziestych dwudziestego wieku: w przekonywaniu nas o konieczności przymusowego dostępu do strumienia pieniędzy konfiskowanych z naszych kieszeni. Oczywiście przy współudziale ich wspólników - polityków i urzędników.  

czytaj dalej
11.11 20133

Podaż, czy popyt? – Co jest pierwsze?

Rozważanie na taki temat może się wydawać czysto teoretycznym zagadnieniem, wręcz stratą czasu. Tylko, że od właściwej odpowiedzi na to pytanie zależy nasz byt materialny. I to nie hipotetyczny, ale wręcz ocierający się o zagadnienia podstawowe, jak uniknięcie masowej klęski głodu w Polsce. Ktoś widzący pełne półki w supermarkecie zapyta: "Jaka klęska głodu? Przecież jedynym problemem jest brak pieniędzy! Gdyby biedni ludzie mieli pieniądze, mogliby to wszystko spokojnie kupić, nie głodowaliby wcale!"  

czytaj dalej
27.10 20132

Socjalizm/etatyzm jako sekciarstwo

Socjalizm to filozofia pomyłki, wiara w ignorancję i ewangelia zawiści. Jego nieodłączną cnotą jest równy podział biedy. Kto to powiedział? Winston Churchill, ten sam, który przestrzegał przed unią mediów i polityki, widząc niszczącą umysły siłę propagandy. Im więcej rozmawiam z różnymi osobami broniącymi centralnego rządu i atakującymi Kościół, tym bardziej widzę, że te dyskusje szalenie przypominają dzielenie się wierzeniami. Powiem więcej: z mojej strony wydaje się jest więcej czynnika logicznego i rozumowego niż u moich adwersarzy. Oni zapewniają co prawda, że to moja wiara jest nieracjonalna, że to mi się wydaje, że Bóg jest.  

czytaj dalej
22.10 20133

Lekarze – dobroczyńcy czy wspólnicy mafii?

Lekarze mają chyba dość dobrą prasę, są ciągle szanowanym zawodem. Na pewno czerpią całymi garściami z opowieści o Doktorze Judymie, czy Doktorze Piotrze... czy jak im tam było... W każdym razie słowo "doktor" dobrze się  kojarzy i lekarze są otaczani nabożną czcią. Zwłaszcza tą, którą obdarza się lekarza, gdy dziecko czy współmałżonek leży na sali szpitalnej, albo czeka na operację. Taka sytuacja doprowadza rodzinę do łez i lęków, że lekarz niedokładnie wykona swoją robotę. Dlatego nikt nie próbuje "zadzierać" z lekarzami. Swoją drogą, niemała ich liczba jest tylko urzędnikami medycznymi na państwowej posadzie i znam kilku takich, którym bez obawy powierzyłbym swoje życie.  

czytaj dalej
19.10 20135

Krótki czy długi horyzont? Pytanie za milion dolarów!

Jeszcze jako dziecko zauważyłem, że większość nieporozumień i konfliktów między ludźmi wynika z patrzenia na świat w różnym kontekście czasowym. Czy to członkowie rodziny, czy członkowie państwa, organizacje czy osoby prywatne, jeśli ich horyzont jest podobny, łatwiej się im dogadać. Jako człowiek głęboko zakompleksiony nie wierzyłem, że dokonałem poważnego odkrycia, aż do momentu kiedy poznałem Ludwiga von Misesa z jego genialnymi przemyśleniami o preferencji czasowej. Wtedy zrozumiałem, że to, co wydawało mi się mało ważnym spostrzeżeniem, jest w rzeczywistości podstawową prawdą, z której większość osób nie zdaje sobie sprawy. Dlaczego? Przecież to tak ważna obserwacja...
   

czytaj dalej
16.10 20131

Monopol śmieciowy jako przywilej łupienia

Chyba nie ma żadnego monopolu, który nie byłby zapłatą rządzących dla jakiejś uprzywilejowanej grupy, której rząd (król) był coś winien. Kiedyś królowie i władcy udzielali monopolu solnego, czy monopolu na warzenie piwa tym, którzy finansowali wojny i inne brewerie rządzących. Warto to wiedzieć, gdy się ogląda reklamy mówiące, ze jakieś piwo ma 200 lat "tradycji"... nie ma się czym chwalić. To jest tylko oficjalne potwierdzenie, że się miało kupiony za przysługi rządowy przywilej, a nie że się założyło dobrze funkcjonujące, konkurencyjne przedsięwzięcie. Browar, bimbrownia, monopol na gry losowe czy wydobycie soli, nieważne. Zawsze chodziło o uregulowanie jakichś długów, zobowiązań czyli... przywilej rabowania lub okradania "obywateli" by władca mógł się rozliczyć ze swoich długów. Najczęściej były to długi finansowe, bo polscy władcy zawsze siedzieli w kieszeni u "wielmożnych", czyli sprytnych.  

czytaj dalej
21.09 20134

Monopol na terror!

Jeszcze nie przebrzmiały słowa Pana Ministra, że "państwo ma monopol na przemoc", a już dziś zaglądając przez ramię mojej żonie podczytywałem po raz kolejny książkę "Zabijajcie polityków" Jarosława Kaczyńskiego. - Nie mogę sprzątać, prać, prasować, muszę to dokończyć... wyrzuciła z siebie moja żoneczka, na co dzień znana powszechnie z powściągliwości i obowiązkowości co do prac domowych wszelakich. Fakt, akcja książki JarKacza (a co, przydomek też mu skopiuję, że co? przecież Jarosław Kaczyński to on się nazywa od 40 lat) wciąga jak wir w wannie. Świetne, proste dialogi, żywa zmiana scen, jako czytelnikowi mi się podoba. Może są jakieś zastrzeżenia polonistów, ale któż jest doskonały? A idea polega na tym, że ONI mają się bać.  

czytaj dalej
14.09 20134

Jak znaleźć dobrą pracę?

Dziś będzie konstruktywnie. Ciekawe, kto to zauważy... Jako prowadzący działalność, czyli firmę, przeglądam różne CV, odbywam wiele rozmów z osobami, które zaczepiają mnie czasem wręcz na przejściu i pytają: "Nie szuka pan pracowników?" "Nie zatrudnia Pan ludzi?" "Może można się u pana zatrudnić?" Odbyłem już wiele rozmów wskazując błędność takiego podejścia. I pomyślałem, że może pomocnym będzie kilka wskazówek, jak się przygotować do znalezienia (nie szukania, ale właśnie znalezienia) pracy.  

czytaj dalej

Warsaw

01:54