Obrona hipokryzji
Więcej, hipokryzja wydaje się być dla was najgorszym grzechem, niewybaczalnym stadium egzystencji.
Macie jednak poważny problem: Myślicie, że skoro wasze zarzuty są prawdziwe (a często są prawdziwe), to rzucając takimi argumentami „orzecie” cały katolicyzm, naukę Kościoła i całą Ewangelię. Nic bardziej mylnego. Takimi argumentami POTWIERDZACIE naukę Kościoła i całą Ewangelię. Nawet, jeśli stosujecie podwójne standardy i tylko nas oskarżacie o hipokryzję, gloryfikując „swoich” hipokrytów i wysławiając ich „otwartość” i „odwagę”.
Zobaczcie bowiem, jak wielką siłę ma moc Słowa i jak wielką musi być prawdą nauka Kościoła, skoro tak wielka jest liczba tych, którzy chcą być uznani za dobrych ludzi tylko na podstawie oświadczenia. Ilu jest hipokrytów, gotowych do prowadzenia podwójnego życia, ukrywania swoich grzechów przed wszystkimi, także przed wami, byle tylko ogrzać się w świetle bijącym od Krzyża oraz świętych katolickich
Na dodatek, ponieważ nie jesteście częstymi gośćmi w kościele myślicie, że wasze oskarżenia są czymś dla nas nowym. A nie są. Od samego Chrystusa, który faryzeizm uczynił znakiem firmowym hipokryzji, poprzez tysiące księży, Kościół przypomina nam co chwila, że nie wystarczy powiedzieć „Panie, Panie”, żeby wejść do Królestwa Bożego (Mt 7,21). My mamy CZYNIĆ miłość i dobro, nie tylko o niej mówić. I doskonale o tym wiemy. Wasze przypominanie nie wnosi tu nic nowego, stanowi tylko szum informacyjny, mający wam samym dać usprawiedliwienie dla waszych złych czynów.Każdy odważny kapłan, a już na pewno każdy znaczący homiletyk jak choćby ks. Piotr Pawlukiewicz, orze naszą hipokryzję i zakłamanie 100 razy lepiej niż wy. I jest przy tym znacznie bardziej bezpośredni, dosadny i dosłowny. Bo zna naszą naukę i sięga do głębi, zamiast pływania po wierzchu i rajcowania się widocznymi ledwie publicznie grzechami.
Szkoda przy okazji, że nie widzicie odwrotnej hipokryzji w świecie islamu. Islamiści wcale nie chcą, żeby nauki z Koranu ujawniły się. Bo mogłoby się okazać, że źródła ich wiary same ujawniają swoją złą naturę. Tych z kolei usprawiedliwiacie, jakbyście już na islam przeszli. Ale to już inna historia, bo wszak islam to system totalitarny, czyli jakby wasz bratni.
Dla mnie jednak hipokryzja jest najniższym stopniem cywilizacji. Jeśli bowiem jakieś normy moralne lub społeczne są przestrzegane choćby zewnętrznie, czyli są głoszone tylko werbalnie i łamane w ukryciu… jest to prymitywna, ale jednak społeczność przyznająca się do posiadania jakichś reguł i zasad.
To, co dzisiaj proponujecie, jest antycywilizacją. Próbujecie nam wmówić, że bandyta ujawniający swoje machlojki i zbrodnie zasługuje na szacunek tylko dlatego, że miał „odwagę” zdobyć się na „coming out”. Że bandyta lub inna kanalia otwarcie ogłaszająca swoją niechęć lub nienawiść do moralności musi otrzymać rozgrzeszenie i akceptację społeczną bo „nie jest przynajmniej hipokrytą”. Hipokryzja jest więc dla was najwyższym stopniem zakłamania, zasługującym na pogardę i potępienie.
Jednak takie stanowisko nie wytrzymuje starcia z logiką i jej wartościowaniem. I nie ma znaczenia, czy mówimy o mordercach, zdrajcach, homoseksualistach czy mafiosach. Każdy hipokryta oddaje cześć wartościom, pochwala moralność i mądre zasady.
Helmut Schoeck zwraca uwagę i podkreśla, że takie zjawisko jak zawiść, nawet jeśli tylko zewnętrznie jest maskowana uznaniem i szacunkiem, już zmniejsza swoje negatywne oddziaływanie na ekonomiczny rozwój społeczności. Podczas gdy zawiść otwarcie praktykowana jest jak głosi podtytuł jego książki, wyłącznie źródłem agresji, destrukcji i nędzy. Uważam, że dotyczy to również innych obszarów naszego życia.
I tu słowo do moich współbraci – katolików: oczywistym jest, że hipokryzja nie jest pożądaną postawą katolicką, że zasługuje na krytykę i potępienie od strony duchowej i nie jest zgodna z nauką Kościoła. Jednak pamiętajmy, że nie wszyscy są katolikami i życie wśród nie-katolików może być łatwiejsze lub trudniejsze. Oddajmy więc cześć hipokryzji i jej siostrze – obłudzie, bo dopóki nie są usankcjonowane społecznie i prawnie, dopóki są wstydliwie ukrywane, spełniają zasadę ” kto bowiem nie jest przeciwko wam, ten jest z wami” (Łk 9,50). Oczywiście, zgodność słów i czynów jest warunkiem koniecznym do zbawienia, bo wszak czynami potwierdzamy naszą wiarę. Ale brak owej zgodności nie jest naszym problemem. Dla nas bycie otoczonym przez hipokrytów jest zawsze łatwiejsze niż życie wśród otwartych wrogów Chrystusa. Podziękujmy więc hipokrytom!
1 Comment for "Obrona hipokryzji"
Zyt przeintelektualizowany test. Chcesz żeby był zrozumiany przez większość pisz prościej bez zbędnego ironizowania bo połapać się nie można, a jak by ktoś chciał cie przyczepić to by cie złapał za wiele słówek i sformułowań. Cnota jest prostotą, a kwiecistość i ironia to pseudointeligencja.